Przechwaliłam. Ledwo zdążyłam powiedzieć, że mnie nic nie bierze (wszyscy dookoła podziębieni, w tym mój kaszlący od dwóch tygodni P.), to tego samego wieczoru poczułam niepokojące drapanie w gardle. Dmuchając na zimne przegrzebałam szafki i udało mi się znaleźć cudem ocalałą saszetkę leku (podobno) walczącego z objawami przeziębienia. Od razu wstawiłam wodę i przygotowałam sobie ów specyfik. Rano niestety obudziłam się już z regularnym bólem gardła i głowy. Na szczęście nie mam kataru, ha!
W pracy wytrzymać nie dawałam rady, głowa pękała. Nawet po leki wyskoczyć nie mogłam, bo regionalny ponownie mnie zaszczycił swą obecnością. Najchętniej zwinęłabym się w biurze z kubkiem herbaty i jakoś dotrwała do końca zmiany, ogarniając robotę papierkową, bo trochę jej było. Niestety nie było mi to dane, a koniec końców wyszłam nawet później niż powinnam, bo swoje zrobić musiałam. Jakie szczęście, że tym razem mój tramwaj przyjechał chwilę po tym jak dotarłam na przystanek. Brawo mpk! Dojechawszy na przystanek docelowy przypomniałam sobie, że może jednak kupiłabym sobie jakieś leki. Po odwiedzinach w aptece już nic nie stało mi na przeszkodzie zagrzebania się pod kocem. Tak mi się wydawało. Przypomniałam sobie jednak, że wypadałoby coś zjeść, wszak śniadanie jadłam o 5:30, w pracy nie było na nic czasu, a teraz było już po 17:00. Hm, zupa jest, ale jak na złość trzeba było makaron ugotować. Przecież P. też by coś zjadł, też zaraz wróci z roboty..
Po skończonym obiedzie zaczął zarządzać: Tu masz koc, poduszkę, śpij! Obudziłam się po dwóch godzinach. Leki brałaś? No nie brałaś, przecież zasnęłam.. To zaraz dostałam kubek wrzątku w pakiecie z saszetką do rozpuszczenia i tabletką. Do tego wielką porcję herbaty z miodem i cytryną (ja bym nie wpadła na to..) Pij, szybko pij i spać! - zarządzał dalej.
A dziś pobudka o 6:00. Dostałam kolejną porcję rozgrzewającego leku. Jaki On jest kochany, pomyślałam. I w takich własnie momentach docenia się faceta..
A Wy jak? Nie dajecie się przeziębieniu, czy może i Was dopadło? Ja jednak mam nadzieję, że przejdzie mi tak szybko, jak przyszło, gdyż przede mną tydzień urlopu. Mam pewne plany, których nie zrealizuję leżąc pod kołdrą z gorączką..
Oby przeszło, mam nadzieję, że zrealizujesz swoje plany, zdrowiej! :)
OdpowiedzUsuńJa gorączki to już chyba do końca życia mieć nie będę. Nigdy, ale to nigdy mnie nie dopada. Jak już to mam tę obniżoną temperaturę, ale to też nie więcej niż 1-2 dni. Więc praktycznie nie choruję.
Wiesz, nigdy nie mów nigdy.. ;)
UsuńA jeżeli faktycznie nie chorujesz, to mega Ci zazdroszczę! Mnie co jakiś czas coś łapie, mniej lub bardziej, ale zawsze..
No wiem, wiem XD
UsuńNo w sumie żeby chorować tak, że naprawdę jestem uziemiona to bardzo rzadko. Ale raz za czas chwyta mnie jakieś takie przeziębienie, że gardło pobolewa albo tak dziwnie mnie łaskoczę w gardle, czuję jakbym miała czymś zanieczyszczone drogi oddechowe, w uszach mnie swędzi. Taka w sumie jakby alergia, która stopniowo bardziej ze swędzenia wszystkiego przeradza się w ból. Teraz mnie coś dopadło, ale mam nadzieję, że wapno i herbata z miodem poratują :D
A Ty jak tam? Już zdrowsza? ;)
Mnie już lepiej, aczkolwiek całkiem nie przeszło. Jakbym siedziała z tyłkiem w domu, to może byłoby lepiej, ale ja cały czas gdzieś latam;p
UsuńNo tak, znam to ;P Choć ja dwa wieczory przesiedziałam z herbatą pod kocem, pijąc theraflu ze 3 razy na dzień i pomogło :)
UsuńMasz dobrego chłopaka, kuruj się :))
OdpowiedzUsuńStaram się, ale coś mi nie wychodzi:(
Usuńojj to niedobrze :*
Usuńsłabo:( a w poniedziałek znów do pracy..
Usuńoj to nieciekawie.... biedna :*
Usuńdobrze mi w dimu, nie chcę :D
Usuńkażdemu dobrze w domu :)
Usuńczy ja wiem czy każdemu..
Usuńno fakt, są tacy co nie nie lubią w domu siedzieć :P
UsuńTaki facet to skarb prawdziwy :))) Mnie rodziciel faszeruje lekami, niestety antybiotykiem, bo mam początkową fazę zapalenia oskrzeli...
OdpowiedzUsuńZdrowia :*
To taki czas widzę niestety na przeziębienia.. ;/
UsuńTobie też zdrowia! :*
Wyzdrowiałam praktycznie, mam nadzieję, że Ty też :)
UsuńJa prawie, prawie. Na pewno mogę stwierdzić, że jest lepiej ;)
UsuńWracaj szybko do zdrowia, mam nadzieję, że nie będzie Cię długo męczyć to przeziębienie :* no i super, że masz tak troskliwego faceta :)
OdpowiedzUsuńA kiedy planujesz urlop? :)
Myślałam, że szybciej przejdzie, ale wciąż trzyma:(
UsuńOd dziś zaczęłam urlop..
to niedobrze :( żeby Cię przez cały urlop nie trzymało :( a długi urlop masz?
UsuńW poniedziałek już idę do pracy.. :( a jest mi lepiej, ale całkiem zdrowa to na pewno nie jestem:P
UsuńNa chorobę nigdy nie jest odpowiedni czas. Okropne wirusy!
OdpowiedzUsuńOkropne i złe! Niech sobie już idą!
Usuńmnie niestety też dopadło i umieram od tygodnia w łóżku.
OdpowiedzUsuńEh, chciałabym być na to uodporniona, ale chyba się nie da.. ;/
UsuńNie chcę Cię martwić, ale może być tak, że JESZCZE nie masz kataru. Nie żebym Ci życzyła, bo jednak dobrze by było, gdyby choróbsko szybko odpuściło :)
OdpowiedzUsuńA zarządzanie genialne i kochane, uśmiałam się :D
No zapeszyłam, bo katar też mnie dopadł.. ;/ Dziś już mi lepiej, niech spada ta choroba!
UsuńŻe co, że choroba i urlop? Bardzo śmieszne :P
Do mnie zawsze katar przychodzi, jak reszta już odpuszcza...
UsuńNieeee, zarządzanie Twojego chłopaka genialne :D
wstrętne choróbsko! wyzdrowieję jak będę miała wrócić do pracy, na bank tak będzie ;P
Usuńja się kuruję zawsze czosnkiem. ilekroć się czuję źle to ząbek czosnku herbata z sokiem malinowym, sok z cytryny i daję radę:)
OdpowiedzUsuńTo chyba tak porządnie nie chorujesz;p zazdroszczę;p
Usuńzahartowałam:) z zapalenia oskrzeli wyszłam sama po tyg xd
Usuńbrawo Ty!
Usuńhaha brawo ja:D
Usuńja chyba sobie syrop z cebuli zrobię;/
Usuńaż tak Cię trzyma jeszcze?:(
Usuńpozdrowienia sobotnie;D
Usuńzdrowaś?:D
UsuńMnie właśnie od paru tygodni tak "bierze" ale póki co się nie poddaję...a przynajmniej się staram. Bo nie chcę brać L4, cholera XD Mam nadzieję, że i tobie przejdzie jak najszybciej bo..jednak chorować to nic fajnego.
OdpowiedzUsuńI to wspaniałe, jak w takich chwilach ktoś o nas dba, prawda?:)
No z L4 to słabo pod względem finansowym;p mnie się urlop trafił, nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać;P
UsuńJasne, że tak:) Przynajmniej widzisz, że nie jesteś obojętna tej drugiej stronie, że i w gorszych chwilach ktoś jest i troszczy się;)
Właśnie...ja bym chyba płakała, bo urlopy zwykłam jednak spędzać inaczej niż w domu XD Dokładnie. A taka świadomość, że można polegać w takich chwilach drobnego załamania umacnia nas w pewności, że można i w chwilach wielkiej grozy:)
UsuńJa nie płaczę, szkoda płakać z takiego powodu chyba. A ja często płaczę..
UsuńDokładnie! :)
To w przeciwieństwie do mnie chyba:) Bo ja płaczę raczej w formie metafory głównie:)
Usuńwłaśnie, ja przeziębienie mam już za sobą, zdrówka życzę :) dobrze,że ma kto o Ciebie dbać. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Ja już mam dość tego kataru.. :(
Usuńmam nadzieję, że dziś czujesz się zdecydowanie lepiej.
Usuńhalo halo, jest tam kto?
UsuńJa już mam przeziębienie nza sobą, myślę, że u Ciebie również już lepiej?
OdpowiedzUsuńOpiekuńczy ten Twój P. :))
Pozdrawiam
www.itakowo.blogspot.com
Zazdroszczę, naprawdę.. Moje też już mogłoby sobie pójść..
UsuńCzasami mu się zdarzy.. ;)
mnie złapala standardowo jesienna grypa żołądkowa, nie wiem, co gorsze xd
OdpowiedzUsuńUuu, to chyba jelitówka gorsza, zwłaszcza jak leci z człowieka z każdej strony..
UsuńPrzyjaciół poznaje się w biedzie a prawdziwą naturę faceta kiedy przychodzi czas, że musi o nas zadbać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nic dodać, nic ująć;)
UsuńJa też chorowałam niestety, ale już jest ok.
OdpowiedzUsuńJa mialam za soba i... znow mam :p chojnie mnie obdarowuje jesien przeziebieniami. W aptece juz spora czesc pensji w pazdzierniku i teraz zostawilam. I juz jak wyzdrowialam kupilam sok na odpornosc, po tygodniu stosowania bach! Goraczka, gardlo, katar, wszystko :p normalnie padam jiz.
OdpowiedzUsuńFaceci opiekujący się swoimi kobietami są uroczy i tacy męscy :) zdrowiej pod jego czujnym okiem :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze wiem kiedy mnie dopadnie choroba i prawie zawsze nie pomaga dmuchanie na zimno. Jeśli zacznie mnie boleć gardło to już po ptakach, bo za 2-3 dni będę leżał chory i niezdolny do jakiejkolwiek czynności. ;p
OdpowiedzUsuńTaki facet, to skarb :)
OdpowiedzUsuńMnie w tym roku na szczęście przeziębienie i choroba póki co omijają. Choć co roku zawsze muszę odchorować swoje.
OdpowiedzUsuńU mnie wszyscy już przechodzili przeziębienie, oprócz Małej - ta się zahartowała i nic Jej nie bierze. :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej! =*