Dwa lata i 7 miesięcy. Tyle czasu minęło od mojego ostatniego wpisu w blogowym świecie. Mail umożliwiający logowanie zdążył zniknąć. Droga wejścia zamknięta. Mój mały internetowy świat istniał sobie beze mnie i nadal istnieje. Pozornie zapomniany. Przez długi czas uważałam, że tak będzie, że nigdy nie wrócę do blogowej rzeczywistości, że przestało mnie to kręcić, wypaliłam się. Z dnia nadzień odeszłam. Bez uprzedzenia i pożegnania. Co spowodowało, że znów tu jestem? Głupie zrządzenie losu, a dokładniej prośba o napisanie artykułu do pracy. Próbując sklecić słowa obudziła się we mnie tęsknota do pisania. Do dzielenia się z innymi swoimi uczuciami, przemyśleniami, za tymi wszystkimi ludźmi, rozmowami z Nimi, wymianą myśli.
Dlatego zaczynam od nowa. Na jak długo starczy mi chęci na pisanie? Tego nie wiem nawet ja sama.. Jednak podążając na narastającą tęsknotą i chęcią przeżywania tego wszystkiego, co nierozerwalnie związane jest z blogowaniem wróciłam. Zaczynam od nowa.